W serwisie YouTube pojawił się ciekawy koncept wykorzystania smartfonowej kamery dla ożywienia interfejsu użytkownika. Były pracownik Apple Bob Burrough opracował algorytm, który na podstawie warunków oświetleniowych generuje w czasie rzeczywistym cieniowanie elementów interfejsu odpowiadające kierunkowi i natężeniu źródła światła.

Dzięki temu trikowi, elementy interfejsu wyglądają jak rzeczywiste obiekty ukryte tuż pod powierzchnią ekranu. Aby wzmocnić ten efekt, autor użył elementów UI kojarzących się z starszymi, niespłaszczonymi wersjami iOS. W przypadku braku oświetlenia interfejs przechodzi płynnie w typowy płaski interfejs znany z aktualnych iOS-ów. Aby osiągnąć naprawdę wiarygodny efekt, konieczne było zastosowanie szerokokątnej nakładki na obiektyw aparatu.

Ta funkcja jest oczywiście narazie ciekawostką, mającą walory wyłącznie estetyczne. W praktyce spowodowałaby zapewne skrócenie czasu pracy smartfonów, wymaga ciągłej pracy aparatu i procesora. Nie mniej, w rękach sprawnych designerów jej zaimplementowanie mogłoby dać ciekawe efekty.

Efekt pracy innowatora możecie obejrzeć poniżej:

Źródło: Cult of Mac