Dzięki ciągłemu podnoszeniu cen i wzrostowi marż, aktualny CEO Apple ustanawia kolejne rekordy. Nowy artykuł Bloomberga pokazuje, na przykładzie kości NAND użytych w iPhonach, jak potężne są obecnie narzuty jakie stosuje koncern z Cupertino.

Według Wayna Lama, analityka z IHS Markit Ltd. to właśnie kości NAND zapewniają Apple największy i najłatwiejszy do osiągnięcia narzut w cenie smartfona. Według jego analiz, koncern z Cupertino kupuje kości NAND po cenie około 25 centów za gigabajt a „sprzedaje” za prawie 78 centów. Oznacza to narzut ponad 200 i marżę na poziomie 68 procent na tych elementach.

Analitycy zaznaczają tutaj, że choć w ostatnim czasie ceny kości pamięci poszły wyraźnie w dół, to Apple prawdopodobnie płaci więcej, ponieważ podpisało kontrakty za z góry ustaloną ceną. Dla przykładu Samsung we flagowym Note 9 kasuje, wg tych samych szacunków, około 65 centów / GB ale jako producent ma znacznie niższe koszty ich pozyskania. Jeśli więc dla kogoś ma to być pocieszeniem, to całkiem możliwe że Samsung traktuje swoich klientów podobnie.

Poza tym, ceny jakie płaci Apple za komponenty, są dla zwykłego klienta bez znaczenia. Wraz z nowymi, tańszymi dostawami ceny iPhonów nie spadną. Jedyny ślad tych obniżek znajdziemy w raporcie w kwartalnym, w którym marża przebije kolejne rekordowe poziomy.

Wracając do Bloomberga, z zestawienia dokonanego przez Marka Gurmana i Iana Kinga wynika, że szacunkowy koszt pamięci w iPhone XS wynosi:

• 23,68 $ za 64 GB

• 66,24 $ za 256 GB

• 132,48 $ za 512 GB

Za pojemniejsze wersje Apple pobiera odpowiednio 150 i 350 dolarów dopłaty w stosunku do wersji 64 GB. W efekcie najdroższa odmiana XS przynosi o 134 dolary więcej dochodu niż podstawowy model. W modelach z roku 2017 ta różnica wynosiła 107 dolarów (z wersji 64 na 256 GB). W obu przypadkach to spory „podatek od luksusu”. Jako osoba o wykształceniu ekonomicznym nie mogę nie podziwiać z jaką zręcznością Tim Cook wyciska soki z smartfonowego rynku, jako klient muszę pamiętać kto jest wyciskany.

Na marginesie trzeba zauważyć, że tak duże ceny telefonów nie spowodowały zmiany polityki Apple w kwestii iCloud. Nawet płacąc ponad 1000 dolarów za telefon, użytkownik nie otrzyma z tego tytułu ani gigabajta applowskiej chmury. Chcąc mieć wygodny back-up dla 512 GB modelu oparty na tej usłudze, musimy wysupłać dodatkowo 10 dolarów miesięcznie. To trochę taki dodatkowy, ukryty koszt iPhone'ów o większej pojemności.

Źródła: Bloomberg, 9to5Mac