W raporcie za 3 kwartał fiskalny, znalazła się informacja na temat rozliczeń Apple z Irlandią, związanych ze sprawą tzw. „Podwójnej irlandzkiej”. Firma z Cupertino przekazała w depozyt już 9 mld euro, co stanowi prawie 2/3 z około 15 mld euro jakie narzuciła na firmę Komisja Europejska. Na tę ogromną kwotę składa się 13 mld „zaległych” podatków oraz ok. 2 mld odsetek i innych kosztów.

Pieniądze trafiły na konto funduszu depozytowego założonego przez rząd irlandzki w nowojorskim banku BNY Mellon. Irlandia nie zamierza z nich korzystać, razem z Apple zamierzają walczyć o uchylenie, ich zdaniem, bezprawnej decyzji.

„Podwójna irlandzka” jest sprytną metodą, pozwalającą obniżać podatki dochodowe wielkim korporacjom tworzącym na wyspie nowe miejsca pracy. Mechanizm polega na tym, że firma irlandzka ma prawo robić odpisy finansowe na rzecz spółki zarządzającej, zarejestrowanej w innym kraju. Jako, że tym krajem jest raj podatkowy, to w efekcie podatek płaci się od niewielkiej części rzeczywistych dochodów.

Oczywiście nie jest to w smak stojącej podatkami wszelakimi Unii Europejskiej, która zaatakowała ten mechanizm przepisami o nieuczciwej konkurencji, oskarżyła Apple i Irlandię o nielegalną umowę mającą na celu obniżenie opodatkowania oraz gęsto szermowała retoryką o rajach podatkowych. Oczywiście Irlandczycy, tworząc tak skomplikowany i wyglądający podejrzanie mechanizm sami prosili się o problemy, wystarczyło wprowadzić degresywną skalę podatkową CIT i Komisji Europejskiej byłoby znacznie trudniej coś z tym zrobić, ponieważ CIT nie jest regulowany przez przepisy unijne.

Efekt całej przepychanki jest taki, że 15 mld dolarów przeleży bezczynnie kilka lat w banku, zanim po procesie ktoś ostatecznie położy na nich łapę.

Źródło: Cult of Mac Zdjęcie: Pixabay : stevepb